czwartek, 4 lipca 2013

Gdy pies ciągnie na smyczy

Gdy pies ciągnie smycz

No właśnie, co zrobić, gdy z każdego spaceru z psem wracamy zdenerwowani, obolali, zlani potem i nie czujemy rąk? Z tym, tak jak z większością problemów, możemy sobie radzić i zaraz Wam powiem jak :)

Część z Was na pewno zmaga się z psiakiem, który podczas spaceru zachowuje się jak istny diabełek! Idziecie sobie spokojnie, chcecie się odprężyć, zrelaksować po ciężkim dniu, miło spędzić czas na dworze ze swoim zwierzakiem, ale niedoczekanie...psiak nagle coś wyczuwa, chwyta trop i leeeeci...a Wy oczywiście za nim i, nie ma się co oszukiwać, wygląda to wtedy komicznie ;) Wielu ludzi nie potrafi sobie poradzić z takim zachowaniem psa, uważają, że robi im na złość, specjalnie jest taki okropny i w ogóle się nie słucha i są tak zdesperowani, że w pewnym momencie oddają swojego pupila. Może wyda Wam się to dziwne, ale to wcale nie jest wina psa! Tak, to wina właściciela! Dlaczego? Już Wam mówię...

Dlaczego pies ciągnie smycz?   


  1. Po pierwsze dlatego, że mu na to pozwalamy. Dziwne? Ale sami się zastanówcie... Jak jest, kiedy wychodzicie ze swoim ukochanym, słodziutkim i pełnym energii szczeniaczkiem na spacer? Czy przypadkiem, kiedy on ciągnie smycz, żeby powąchać jakiś krzaczek, nie ruszacie za nim? Psiak utrwala sobie wtedy w głowie, że, jeśli będzie ciągnął, to osiągnie swój cel a na dodatek będzie mu się wydawało, że to osiągnięcie celu jest nagrodą za jego zachowanie, czyli za to denerwujące nas ciągnięcie smyczy. Co za tym idzie? Będzie robił tak cały czas, bo w jego przekonaniu jest to bardzo dobre, wręcz godne pochwały.
  2. Kolejny powód to to, że sami wyzwalamy w psu odruch przeciwstawiania się. Myślicie sobie pewnie czasami "rety, jaki ten mój pies jest nieposłuszny, ja ciągnę smycz, krzyczę na niego, kupiłem nawet obrożę zaciskową, a on dalej swoje", a właśnie takim zachowaniem prowokujecie do jeszcze silniejszego ciągnięcia. Jeśli ktoś nam zadaje ból, to chcemy się od niego uwolnić. Tak samo jest ze zwierzakami, więc im więcej bólu zadajemy psu, tym bardziej chce on od nas uciec, uwolnić się od tej strasznej smyczy, więc mocniej ciągnie, mając nadzieję, że mu się to uda.
  3. Bywa, że ciągnięcie smyczy spowodowane jest tym, że pies czuje się przewodnikiem stada i zdaje mu się, że musi prowadzić pozostałych członków swojej grupy.
  4. Czasami, gdy psiak wyczuje coś bardzo interesującego, po prostu nie zastanawia się nad niczym innym i rusza. Wy jesteście mu w tym momencie całkowicie niepotrzebni do szczęścia. Pies pragnie np.  obwąchać stojący pół kilometra przed nim murek albo musi koniecznie zapoznać się z psem, którego zauważył w oddali. Tak najczęściej sytuacja wygląda z psami, które rzadko wychodzą na zewnątrz, mają ograniczony kontakt z innymi zwierzętami i ogólnie z otoczeniem zewnętrznym. Dla takich psów właściciel w chwili wyjścia na spacer jest najmniej ważny, bo przecież jest tak wiele cudownych i nieznanych rzeczy dookoła, które koniecznie trzeba powąchać, poczuć...
↓ SMYCZ DLA PSA ↓


Co zrobić, by pies przestał ciągnąć smycz


Niestety, jeśli nie nauczyliśmy psa grzecznego chodzenia na smyczy i pupil przyzwyczaił się już do tego, że ciągnięcie jej to świetna sprawa, bo zawsze dostanie to, czego chce, to krótko mówiąc mamy problem. Po prostu dużo ciężej będzie nam teraz zmienić nawyki psa niż byłoby nauczyć go prawidłowego chodzenia na smyczy, kiedy był jeszcze szczeniakiem. To normalne, tak samo jest np. z dziećmi. Zobaczcie, jeśli dziecko od małego zawsze dostaje to, czego chce, wystarczy jedynie, że np. zacznie płakać,  to w pewnym momencie, kiedy rodzic chce go tego oduczyć, są awantury, histerie na środku ulicy, czy w sklepie. Dziecko przez długi czas żyło przecież w przeświadczeniu, że płacz załatwi mu nową zabawkę, czy cukiereczka i trzeba ogromnej cierpliwości, wytrwałości i konsekwencji, by to zmienić. Jeśli natomiast dziecko od początku wie, że płacz niczego nie załatwia, to po którejś próbie przestaje płakać i wymuszać, bo po prostu wie, że nie ma to najmniejszego sensu. 

Jeśli więc chcecie wziąć sprawy w swoje ręce, bo macie dość bycia wyprowadzanymi przez swoje psy, powinniście, za każdym razem, gdy pies zaczyna ciągnąć smycz podczas spaceru, zatrzymać się. Nie biegnijcie za psem tylko spokojnie stójcie, aż pies się uspokoi. Kiedy to nastąpi, na luźnej smyczy, kontynuujcie spacer. Na początku będzie ciężko i pewnie będziecie musieli zatrzymywać się co minutę, dwie, ale pies w końcu zrozumie, że, kiedy ciągnie, Wy stoicie i nigdy w ten sposób nie osiągnie swojego celu. Będzie ciągnął smycz rzadziej, a Wy, za każdym razem, gdy grzecznie będzie szedł na luźnej smyczy, nagradzajcie go smakołykami. To sprawi, że będzie wiedział, że to właśnie bycie grzecznym popłaca :)

Uważam, że opisana metoda jest najlepszą, ale powiem Wam również o innych możliwościach. Idąc na skróty, można kupić różnego rodzaju obroże, które istnieją na rynku.
  • obroża zaciskowa - obroża, która, kiedy pies ciągnie, zaciska się na jego szyi
  • obroża półzaciskowa - bezpieczniejsza od obroży zaciskowej, ponieważ zaciska się jedynie do pewnego momentu, dzięki czemu pies na pewno się nie udusi
Obroża zaciskowa i półzaciskowa powodują dyskomfort u psa, przez co może on, tak jak już mówiłam, ciągnąć jeszcze mocniej, żeby uwolnić się od bólu. Zamiast ułatwić, utrudni to wówczas oduczanie psa ciągnięcia na smyczy.
  • obroża uzdowa (inaczej kantar, halti) - luźna, nie zamyka psu pyska, działa na takiej zasadzie, że gdy pies ciągnie smycz, wykręca mu pysk na bok. Obroża ta nie sprawia psu bólu, czyli psiak nie ma odruchu ucieczki (UWAGA! obroża uzdowa wyglądem przypomina kaganiec, jednak nim nie jest; pies może w niej swobodnie oddychać, jeść i pić)

Na rynku istnieją jeszcze kolczatki, czyli obroże mające kolce, które, w razie ciągnięcia, wbijają się i pies czuje ból. Kolczatka nie jest obrożą do codziennego stosowania. Stosuje się ją jedynie podczas tresury, nie w przypadku oduczania psa ciągnięcia na smyczy. Gdyby pies miał ją stale na szyi, wówczas przyzwyczaiłby się do niej i nie spełniałaby ona swojego zadania.

Pamiętajcie, w przypadku oduczania psa ciągnięcia na smyczy, najważniejsze jest, żebyście zrozumieli przyczyny zachowania psa, byli cierpliwi i konsekwentni w działaniu, a na pewno, wcześniej czy później, uda Wam się osiągnąć swój cel i będziecie mogli rozkoszować się wspaniałymi, długimi i, co najważniejsze, spokojnymi spacerami z pupilem :)

↓ OBROŻA DLA PSA ↓

Sklep Telekarma

6 komentarzy:

  1. Od kilku miesiecy czytam w necie roznego rodzaju porady dla wlascicieli pieskow ciagnacych na smyczy... Czytalam o metodzie drzewa, o zawracaniu za kazdym razem jak pies napnie smycz, o probie odwrocenia uwagi od absorbujacych psa czynnikow...A co zrobic z 40-kilowym szczeniakiem, ktory na widok innego psa zapomina o wlascicielu (opiekunie) i leci jak pocisk w strone czworonoznego pobratymca? Jak zawrocic psa, ktory nie zwraca uwagi na smaczki (suszona kaczka!!!) podawane pod pysk? Przerabialismy kantar, szelki, obroze polzaciskowa (zaciskowa zreszta tez! - malo sie nie udusil)... Moj pies jest uparty i nie moge w zaden sposob skupic na sobie jego uwagi! Uspokaja sie dopiero jak osiagnie cel. Aaaa i jeszcze jedno - szkolenie dla szczeniakow zaliczylismy i nawet dobry (podobno) szkoleniowiec nie potrafil sobie poradzic z moim psem! Jakas rada?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie każdego psa się da tego oduczyć. Niektóre rasy są po prostu po to, by ciągnęły. Mają to we krwi. Na przykład mój pies (husky), gdy został oduczony ciągnięcia smyczy, to przestał ciągnąć rower (mimo takiego specjalnego uchwytu). Dlatego teraz Freya ciągnie i smycz, i rower.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój pies jak był mały to nie ciągnął wcale teraz ma ponad rok i ciągnie okropnie.Gdy widzi psa jak głupi się cieszy i skacze.POMOCY!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. POMOCY.Mój pies strasznie ciągnie na smyczy.Kupiłam mu obroże uciskową.Gdy nadal ciągnie to przystaje czekam i idę dalej.Jednak to nie poskutkowało.Nadal to robi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj piesek to roczny jamnik, ktory bardzo ciagnie gdy ide z nim na plac zabaw dla psow. Chodzi tam codziennie na 2 godz, zeby sie wybiegal, oczywiscie kocha to i ciagnie jak szalony, a zeby bylo smiesznie to z powrotem nie ciagnie, tylko siada i nie chce isc. Natomiast rano i wieczorem jest calkiem grzeczny i do psow nie ciagnie, nie ma z tym problemu. Niegdy nie kupilabym psu smyczy zaciskowej i nie uczyla psa bolem, to nie sredniowiecze, zastanawiam sie nad smycza uzdowa, ktora swietnie sprawdzila sie na owczarku siostry, pies praktycznie od razu przestal ciagnac, ale na razie cwicze z cierpliwoscia i na ten problematyczny spacer zmieniam trase i gdy idziemy nowa droga prawie nie ciagnie

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Na psim tropie , Blogger