środa, 1 lipca 2015

Jak przyzwyczaić psa do kagańca


„Kaganiec? Ale mój Fafik nie gryzie!”, tak tłumaczy się niemal każdy właściciel psa, który przyłapany zostanie na ignorancji wobec wymogu zakładania pupilowi kagańca. Aż nagle okazuje się, że łagodny Fafik pokazuje swoją ciemną stronę i przygryza nogę starszej pani. Pytanie nie brzmi więc, czy nasz towarzysz powinien nosić kaganiec, ale – jak wybrać odpowiedni i jak psa do niego przyzwyczaić.

Jaki kaganiec wybrać?

Przeglądając ofertę kagańców dostępnych w sklepach zoologicznych, można dostać zawrotów głowy i uciec w popłochu. Warto jednak zachować spokój, poprosić o pomoc sprzedawcę, a przede wszystkim – przed zakupem dokładnie wymierzyć głowę i kufę naszego pupila.

Kaganiec musi być wygodny. Nie może uciskać, uwierać, drapać, ale nie może też być zbyt luźny. W żadnym wypadku nie powinien opierać się na nosie, drażniąc go. Należy zwrócić uwagę nie tylko na rozmiar kagańca, ale również jego kształt – coraz więcej firm oferuje kagańce przeznaczone dla konkretnych ras, a więc dostosowanego do kształtu kufy.

Kolejna decyzja, którą musimy podjąć, to wybór materiału, z jakiego wykonany jest kaganiec. Wersje metalowe polecane są zwykle dla ras dużych, agresywnych, są bowiem najbardziej wytrzymałe. Są też cięższe niż innego typu kagańce, więc nie są wskazane w przypadku psów małych. Gdy pies uderzy pyskiem z kagańcem metalowym, może to być dość bolesny kontakt. A dodatkowo – zimą metal jest nieprzyjemnie chłodny w dotyku.

Lżejsze, ale również wytrzymałe są kagańce skórzane. Wady? Skóra może niszczeć pod wpływem wilgoci, a co sprytniejsze psy radzą sobie z jej przegryzaniem. Dla psów małych szczególnie polecane są lekkie kagańce plastikowe.

Coraz popularniejsze są kagańce fizjologiczne – wykonane z metalu pokrytego gumoplastyczną powłoką, szerokie, umożliwiające psu swobodne oddychanie, dyszenie, a nawet picie. Ich całkowitym przeciwieństwem są kagańce nylonowe, których nie powinno zakładać się psu na co dzień, a – niestety – wielu właścicieli tak właśnie robi. Są one przeznaczone do stosowania głównie podczas wizyt u weterynarza – chronią przed ewentualnym ugryzieniem przez zestresowanego psa. Ale to, co w trakcie pobytu w gabinecie jest zaletą, czyli całkowite uniemożliwienie zwierzęciu otworzenie pyska, już poza nim jest największą wadą, zagrażającą nawet zdrowiu i życiu pupila. Pamiętajmy, że pies się nie poci – jedynym sposobem na ochłodzenie organizmu jest ziajanie. W kagańcu nylonowym nie może tego robić, co jest szczególnie niebezpieczne latem, podczas upałów.

Jak nauczyć psa noszenia kagańca?

Mamy już kupiony idealny kaganiec. Co dalej? Trzeba psa do niego przyzwyczaić. Podstawowym błędem, jaki popełnia większość właścicieli, jest odkładanie tej nauki w nieskończoność. Bo przecież szczenię nie ugryzie, więc można poczekać z kagańcem, aż dorośnie. Nie można. Musimy mieć na uwadze, że to właśnie w okresie szczenięctwa pies najszybciej przyswaja komendy i polecenia. Jeśli nie chcemy mieć czworonoga, który ucieka na sam widok kagańca i szarpie się, gdy próbujemy mu go założyć – proces przyzwyczajania zacznijmy, gdy jest jeszcze młody. Oczywiście, nie oznacza to, że szczenię powinno nosić kaganiec na co dzień. Chodzi jedynie o zaznajomienie go z nim. Dorosłego psa również nauczyć można akceptacji wobec kagańca, ale proces przyzwyczajania może potrwać nieco dłużej, jeśli wcześniej nie miał z nim żadnej styczności.

Podstawowa zasada, o której musimy pamiętać, brzmi: kaganiec powinien kojarzyć się psu z czymś miłym, pozytywnym. Pierwsze kontakty z kagańcem w żadnym wypadku nie mogą polegać na nerwowym szarpaniu się, zakładaniu go psu na siłę, a przede wszystkim – nie powinny poprzedzać wizyty u weterynarza. W przeciwnym razie pies będzie łączył kaganiec ze zdenerwowaniem właściciela i pełnym stresu spotkaniem z lekarzem. Jak więc zacząć?

Trzeba zaopatrzyć się w ulubione smakołyki naszego pupila. Kaganiec kładziemy na podłodze. Kiedy pies wykaże zainteresowanie nim i podejdzie, żeby sprawdzić, co to jest – nagradzamy go za sam fakt zaciekawienia się nowym obiektem. Następnie umieszczamy w kagańcu smakołyk, tak aby wyciągnięcie go wymagało włożenia kufy do środka. Gdy pies to zrobi (wsadzi pysk do kagańca) – wypowiadamy komendę „kaganiec!”. Jeśli ten etap zostanie opanowany, przechodzimy do następnego. Zakładamy psu kaganiec na kilka sekund, mówimy „kaganiec!”, zdejmujemy i podajemy przysmak. Następny krok: zakładamy kaganiec, zapinamy go, wypowiadamy komendę i podajemy smakołyk przy nałożonym kagańcu.

Spokojne przejście przez wszystkie te etapy powinno zakończyć się sukcesem, czyli przyzwyczajeniem psa do noszenia kagańca. Pamiętajmy, aby ćwiczenia wykonywać na spokojnie, cierpliwie i na znanym gruncie (najlepiej w domu).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Na psim tropie , Blogger