środa, 25 listopada 2015

Jak pies reaguje na stres?



Nasz Azor wydaje się być ostatnio jakiś nieswój? Śpi więcej niż zwykle? Nie ma apetytu? Nieustannie wylizuje swoje łapy? A może jak w amoku gania za własnym ogonem? Możliwe, że w jego dotychczas spokojne życie podstępnie wkradł się wróg o imieniu „stres”. Nie wolno go lekceważyć. Trzeba poszukać jego przyczyn i spróbować je wyeliminować.



Na czym polega stres u psa?

Aby zrozumieć emocje targające naszym pupilem, warto uważniej przyjrzeć się „zjawisku”, jakim jest stres. Przede wszystkim należy wiedzieć, że nie każdy stres jest zły. Zarówno u nas, ludzi, jak i u psa czy kota, może odgrywać pozytywną rolę. Dotyczy to sytuacji, kiedy dla przetrwania (czy, powiedzmy, dla zrobienia dobrego wrażenia na rozmowie kwalifikacyjnej) organizm musi się zmobilizować do działania. Na dalszy plan schodzą więc takie „fanaberie” jak trawienie, a na czołówkę wysuwa się konieczność zwiększenia dotlenienia i ukrwienia mięśni, tak aby móc podjąć walkę. Kiedy stresor zanika, organizm powraca do stanu równowagi. Ale kiedy bodziec działa przez dłuższy czas, poziom hormonów stresu we krwi utrzymuje się na wysokim poziomie. Taki chroniczny stres jest bardzo groźny dla organizmu, bo upośledza jego funkcjonowanie, np. zaburzając pracę układu odpornościowego.

Nie inaczej jest u naszego psa. Jeśli zbagatelizujemy niepokojące symptomy, pupil może poważnie zachorować, a nawet przedwcześnie zakończyć swój żywot.

Jak objawia się stres u psa?

Różnorodność objawów wskazujących na stres u psa jest ogromna. Ogólnie można dokonać ich podziału na dwie kategorie, nawiązujące również do wspomnianych „typów” stresu (chwilowego, który szybko ustępuje, i przewlekłego). Warto mieć świadomość istnienia tzw. sygnałów uspokajających. Są to znaki, jakie daje pies, gdy w danej sytuacji czuje się nieswojo, niekomfortowo, gdy wyczuwa potencjalne zagrożenie, a więc np. podczas kontaktu z innym czworonogiem, niekoniecznie przyjaźnie nastawionym. Znaki te są subtelne, ale nie umkną uważnemu obserwatorowi.

Pies może zacząć intensywnie ziewać, oblizuje swój nos, stara się nie patrzeć w oczu uczestnikowi interakcji, swoje oczy może mrużyć, odwraca głowę, do rywala podchodzi po łuku. Może się okazać, że pupil zachowuje się tak wobec nas. Należy się wówczas zastanowić, czy go czymś nieświadomie nie stresujemy, np. męczymy go zbyt długą nauką komend, krzyczymy na niego, gwałtownie i zbyt mocno ciągniemy za smycz. Jeśli tak, trzeba wyeliminować źródło stresu, a najlepiej samemu zastosować wobec czworonoga sygnały uspokajające, a więc np. stanąć obok niego, spokojnie do niego mówić, nie patrząc mu w oczy.

Nieco odmienne objawy mogą ujawnić się, kiedy stres u psa ma charakter przewlekły. Można wówczas zauważyć, że pupil stracił apetyt, często oddaje mocz, występują u niego biegunki lub zatwardzenia. Jest nadpobudliwy, jego reakcja jest nieadekwatna do bodźca, np. intensywnie szczeka i skacze na drzwi, gdy usłyszy dzwonek. Mogą pojawić się zachowania o charakterze obsesyjno-kompulsywnym, np. uparcie goni za muchą czy własnym ogonem, nieustannie wylizuje bądź podgryza swoje łapy, co może skutkować utratą w tym miejscu sierści, a nawet powstaniem ran i zadrapań. Jego ciało sprawia wrażenie ciągle napiętego, a spody łap są wilgotne (pocą się). Nasilony stres może też przejawiać się agresją wobec innych psów czy domowników.

Czym stresuje się pies?

Potencjalnych czynników mogących wywołać reakcję stresową jest bardzo wiele. Bez wątpienia bardzo silnym stresorem jest śmierć właściciela, innego bliskiego członka rodziny czy psiego (a nawet kociego) przyjaciela, który przez lata towarzyszył w zabawie. Równie negatywnie na samopoczuciu pupila może odbić się pojawienie się w domu dziecka, co często wiąże się z nagłą zmianą codziennych rytuałów, a to kolejny czynnik nasilający stres. Psa zestresować może przeprowadzka, szczególnie jeśli polega ona na zamianie wygodnego domu z ogrodem na mieszkanie w bloku. Jego zdrowie psychiczne może też ulec zaburzeniu pod wpływem toczących się w domu konfliktów i kłótni.

Stresująca jest wizyta u weterynarza, hałas (zarówno ten ciągły, związany np. z bliskością ruchliwej ulicy, jak i ten jednorazowy, np. odgłos wybuchających fajerwerków), ale także nuda czy wręcz przeciwnie – nadmiar aktywności fizycznej bądź zbyt intensywne szkolenie. Wiele psów nie najlepiej znosi wielogodzinną nieobecność właściciela, jazdę samochodem czy brak  towarzystwa innych psów (bądź zbyt częste kontakty z nimi). Pamiętajmy, że często to my sami stanowimy źródło stresu, niekonsekwentnie stosując zakazy i nakazy, zasypując pupila niezliczonymi komendami, zbyt mocno szarpiąc za smycz czy zakładając niewygodną obrożę.

Jak zmniejszyć stres u psa?

Nie ma jednej uniwersalnej recepty na „odstresowanie” psa, wszystko bowiem zależy od tego, co jest przyczyną tego stanu. Bez wątpienia w pierwszej kolejności należy udać się do weterynarza, który sprawdzi, czy zaobserwowane przez nas objawy (szczególnie jeśli jest to np. biegunka, brak apetytu, częste oddawanie moczu czy wylizywanie łap) nie są symptomem choroby na tle somatycznym, a nie psychicznym. Jeśli w kwestii zdrowia fizycznego wszystko jest w najlepszym porządku, trzeba zastanowić się, czy w otoczeniu pupila ostatnio coś się nie zmieniło bądź czy coś nowego się nie zdarzyło. Potencjalną przyczynę stresu należy – w miarę możliwości – wyeliminować. A jeśli przewidujemy, że niepokój u czworonoga może się dopiero pojawić (bo np. planujemy wizytę u weterynarza bądź nasza rodzina się wkrótce powiększy), trzeba go do tego wydarzenia przygotować. Ważna jest również znajomość opisanych powyżej sygnałów uspokajających wysyłanych przez psa i umiejętność reagowania na nie.

Tym, co na pewno możemy zrobić, jest próba uspokojenia psa poprzez przestrzeganie codziennej rutyny, a więc wychodzenie na spacer, karmienie, zabawa o określonej porze. Warto przestrzegać tych pór, bo być może właśnie ta nieprzewidywalność stanowi główne źródło stresu. Niewątpliwie trzeba zadać sobie pytanie, czy poświęcamy pupilowi odpowiednią ilość czasu. Może po prostu jest znudzony, a może przeciwnie – jesteśmy fanami sportu i męczymy naszego zadeklarowanego kanapowca czy leciwego seniora zbyt energiczną zabawą. Pamiętajmy, aby zarówno rodzaj, jak i intensywność codziennej aktywności była dostosowana do rasy psa, jego wieku, upodobań i potrzeb. Niekoniecznie każdy pies lubi wielokilometrowe biegi czy łapanie frisbee, ale na pewno każdy lubi węszyć i żuć. Podrzućmy mu więc coś do gryzienia (takie żucie uspokaja psa), a po mieszkaniu pochowajmy smakołyki, aby mógł ich szukać. Jeśli jednak nie radzimy sobie ze stresem u pupila, warto poszukać pomocy u psiego behawiorysty.

Zdjęcie: Fotolia
Sklep Telekarma

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Na psim tropie , Blogger